Świat widziany oczami dyslektyka
Świat widziany oczyma ,, dyslektyka.”
W codziennym życiu najczęściej funkcjonują dwa terminy określające osobę mającą specyficzne trudności w czytaniu i pisaniu. Mówimy o nich osoba z dysleksją lub zamiennie dyslektyk. Zaburzenia z obszaru dysleksji nie są zależne od woli osoby nią ,,obdarzonej” i dotyczą osób których poziom inteligencji jest co najmniej właściwy dla ich wieku życia. Dysleksję się ma do końca życia. Jest to przypadłość, która objawia się już od najmłodszych lat.
Ja dyslektyk jako dziecko rozwijam się w nietypowy sposób. Często rodzę się z obniżonym napięciem mięśniowym. Raczkuję we właściwy dla siebie sposób – czasami posuwam się na pupie, a czasami pełzam jak gąsienica. Jest mi trudno utrzymać równowagę. Przychodzi czas usamodzielniania się- moje buty mylą nogi, a moje sznurowadła nie dają się zawiązać. Nie przepadam za rysowaniem, bo moje prace plastyczne są mało ładne. Pomimo tego, że staram się jak mogę, żeby rysunki były czyste najczęściej coś się zabrudzi, czy nie wyjdzie tak jak sobie zamierzałem. Jeśli mam wybór to wybieram klawiaturę komputera - nie lubię pisać i rysować. Umiem pisać ładnie pod warunkiem, że tylko na tym się koncentruję. Jeśli chcę odręcznie zapisać szybko coś dla mnie ważnego, to często spotyka mnie niespodzianka: nie potrafię odczytać tego, co zapisałem. Jestem mistrzem organizowania w przestrzeni pod warunkiem, że robię to na komputerze, bo w świecie rzeczywistym mam problem ze stronnością ciała: prawa ręka /lewa ręka są bardzo trudne do rozróżnienia, często mylę kierunki prawo/ lewo, nad/ pod. Mam problemy ze słowami. W ważnych dla mnie momentach słowa uciekają i chowają się w zakamarkach mojego mózgu. Znam odpowiedź, ale ,, nie wiem jak to powiedzieć. Dopiero po czasie jestem w stanie dokładnie i pięknie się wysłowić. Dlatego też najczęściej nie lubię być zaskakiwany pytaniami, lub zapraszany do wypowiadania się na forum. Często mylą mi się słowa podobnie brzmiące, a język obcy nierzadko jest dla mnie ,, podwójnie obcy,” bo muszę wytężać wszystkie swoje zmysły aby zrozumieć coś co tak naprawdę nie do końca słyszę wyraźnie. Nie, nie jestem głuchy, ja tylko mam problem ze zróżnicowaniem słów podobnie brzmiących. Rzadko wierzę we własne możliwości, no bo jak tu wierzyć skoro człowiek się stara jak może a i tak wynik jest najczęściej niższy niż oczekiwany. Tak jak każdy człowiek potrzebuję ludzi i lubię mieć znajomych i przyjaciół, ale zazwyczaj ich tracę,….. bo często się spóźniam. Ludzie uważają, że ich lekceważę, a to nie jest prawdą: ja po prostu mam problemy z organizacją ,,czasoprzestrzeni.” Paradoksalnie im bardziej się staram tym mi gorzej wychodzi, chociaż niektórzy zarzucają mi niską motywację osiągnięć. Jejku mało jest na świecie ludzi, którzy tak bardzo chcą być dobrzy jak ja. Im jestem starszy tym bardziej dysleksja przeszkadza mi w życiu. Pomimo tego, że chcę i potrafię myśleć, rozwiązywać problemy, jestem twórczy i gotowy do pracy, to ludzie często wyśmiewają moje pomyłki, np. błędy ortograficzne, czy pomyłki w liczeniu. Kochani ja nie jestem ,, głupi” czy upośledzony, ja jestem specyficzny, bo od początku swojego życia jest ze mną moja dysleksja.
Wasz dyslektyk!
Opracowała: psycholog PPP w Hrubieszowie Justyna Szeląg
Wyświetlono: 344